Dzisiaj relacja z rozmnażania cyklamenu z nasion. Chcę pokazać cały ten proces od siewu do kwitnienia.
Po przekwitnięciu i zapyleniu, zawiązuje się koszyczek nasienny. Wygląda jak kulka i dłuższy czas dojrzewa. Kiedy cały pęd zaczyna obumierać, pokłada się, więdnie lub brązowieje, a kulka z nasionami jest sucha to pora aby ją zerwać i wysypać nasiona.
Wiele źródeł mówi, aby przed siewem uszkodzić łuski nasion lub sparzyć je wrzątkiem bo nie wykiełkują.
Ja zebrałam nasiona i wysiałam prosto do ziemi uniwersalnej stosując pojemniczek po jogurcie z przezroczystym wieczkiem.
Nasiona przysypałam 0,5 cm ziemi, zrosiłam i przykryłam szczelnym wieczkiem, który był dołączony do jogurtu. Myślę, że ten sam efekt uzyskałabym przykrywając całość folią śniadaniową.
Pierwsze wschody zaobserwowałam w 32 dniu od posiania. W tym czasie dwa razy zraszałam bardzo skąpo ziemię.
Zdjęcia powyżej wykonane są 1,5 miesiąca po wysiewie. Widać, że duży procent nasion ma zdolność kiełkowania. Bardzo się cieszę z każdej nowej roślinki wyhodowanej z nasionka. Największą niespodzianką będzie kolor kwiatów, bo jak wiadomo - kwiaty rozmnożone z nasion nie dziedziczą cech koloru rośliny matecznej. Najprawdopodobniej zakwitną na biało, ale mogę się mylić. W każdym razie będzie miło jeśli w ogóle zakwitną :)
Cdn.
Komentarze
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie komentarz, wtedy wiem że nie piszę sama do siebie 😉